Witajcie, wróciłam :)
Wróciłam zmęczona rodzinnymi klimatami, ale za to zadowolona, bo udało się nic nie przytyć, waga na dziś rano 74,6kg. Zatem zbliżam się do celu 3.. Do końca sierpnia chciałabym zobaczyć 6 na wadze, ale to wymaga usprawnienia mojej diety z zeszłego tygodnia, bo wiadomo, że bez ciast, gofrów i innych specjałów się w domu nie obyło. Jeszcze dziś na śniadanie wpadł mi ostatni kawałek sernika cioci, ale już od jutra wracam do zasady odchudzania bez cukru i bez pieczywa.
Gratuluję:) Też zawsze się ogromnie cieszę jak z wyjazdów nie wracam cięższa niż byłam.
OdpowiedzUsuń