Oczywiście powyższe to nieprawda, ale powtarzam sobie jak mantrę.. żeby nie zapomnieć o celu.
Waga 72,8, nienawidzę tego. Muszę się dziś bardziej postarać. Są szanse, jeśli będę się trzymać podczas obiadu kalafiora zamiast ziemniaków. W planie gotowany kalafior i jajko na miękko. Śniadanie standardowe ok 230kcal. Muszę zacząć je redukować bo jest za duże.
a może trzeba zapomnieć o diecie, o kaloriach i się wyluzować, i starać się tak bardziej intuicyjnie. jeść tylko wtedy jak burczy w brzuchu. bo czym sobie zawiniły ziemniaki? one są okej. sycą. ja tak z doświadczenia wiem że im bardziej sobie odpuszczam dietę, a po prostu więcej się ruszam i więcej pije, są lepsze efekty. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa jedzeniu intuicyjnym łatwo polecieć. Co z tego, że będziesz jadła tylko jak burczy w brzuchu jak zjesz nawet mało ale kalorycznie? No i czasem jednak warto zignorować to burczenie, żeby nie wyjść poza zapotrzebowanie tylko utrzymać redukcję. Takie intuicyjne jedzenie to dobre może być na stabilizacji wagi
UsuńZgadzam się z Kotem. Mój organizm cały dzień woła 'jeść' jeśli go nie wezmę w ryzy
Usuńostatnio fajną rozmowę słuchałam. https://www.youtube.com/watch?v=kt3cueIzDjY
OdpowiedzUsuńbabka mówiła że "tyjemy" przez zmartwienia. i że musimy za dbać o siebie, o swoją duszę. wyluzować.
OdpowiedzUsuńJeśli nie chcesz to nie musisz odpowiadać, ale jak Twój mąż reaguje na Twoje żywienie? A także sposób myślenia w tym aspekcie? Jest świadomy, że mam problemy z tym związane?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrze zrozumiałam, nie przeszkadza mu to, bo chce żebyś schudła?
UsuńOdpowiadają na komentarz: Ehhh, tylko co z tego jak nam wrażenie, że mało co dają te biegi prz z te wszystkie leki... Pregabalina dobrze stabilizuje, ale brzuch mam wypchany jak w ciąży, mało co chodzę do kibelka nawet na siku, a dziś to wypiłam 2 dzbanki naparu z pokrzywy i wodę i to wszystko siedzi w jelitach i żołądku...
OdpowiedzUsuń