poniedziałek, 29 września 2025

Nie wiem który dzień :P

 Cześć, 

Nie nazwę swojego powrotu wielkim comebackiem, bo do tego wypadałoby mieć chyba wieści o schudnięciu 😀 a ja mogę tylko, z pewną ulgą, stwierdzić, że nie przytyłam nic, ale też nic nie schudłam. Czyli ważę nadal 73,5kg.


Cóż, zaczęła się kalendarzowa jesień czyli czas, kiedy w poprzednich latach chudło mi się o dziwo najłatwiej.  Nie wiem, czy to przez ilość obowiązków,  czy przez to, że mam mniej czasu/nudy, którą można by zagryzać, czy też dlatego, że jesienią zazwyczaj naprawdę nieźle się czuję i mnie to motywuje. Zobaczymy, jak będzie w tym roku, bo i stresu jest więcej.  Mój mąż miał już 12 chemii, a końca nie widać, musimy radzić sobie we dwoje ze wszystkim, nikogo nie mamy, to trochę męczy. Ale dajemy radę. 

Postaram się teraz wrócić już na dobre i pisać częściej, minimum 2x w tygodniu. No i chudnąć naturalnie, bo ta waga to nie jest powód do dumy. Trzymajcie się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz