poniedziałek, 12 maja 2025

Dzień 2/100

 Hej, 

dzisiejszy dzień był niezły. W pracy wszystko szło gładko, rano niczego nie zjadłam, ale wypiłam herbatę z łyżeczką miodu.

W pracy zjadłam kilka łyżeczek kuskusu z warzywami, na obiad pół miseczki zupy warzywnej, niestety do tej zupy wpadła świeża bułka. Potem garść malin. Wypiłam też kawę z mlekiem i na tym już kończę.

Ogółem mam uczucie, że bardzo rozpuściłam się z jedzeniem, rozciągnęłam żołądek i nie będzie teraz łatwo tego okiełznać. Muszę trzymać post przerywany, bo to mnie zawsze trzyma w ryzach.

6000 kroków zrobione.
Ćwiczenia 15 minut zaliczone.

2 komentarze:

  1. Zjadłaś bardzo malutko, więc naprawdę nie masz się co przejmować bułką. Węglowodany też są potrzebne, mózg "żywi" się cukrem.
    Super, że też zaczęłaś ćwiczyć, ja nie mogę na razie nabrać w tym regularności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że wróciłaś, chociaż oczywiście przykro, że w takich okolicznościach. Ja oczywiście będę tu zaglądać i wspierać jak umiem, a na początek powiem proste "powodzenia", mam nadzieję, że wszystko się ułoży nie tylko jeśli chodzi o wagę.

    OdpowiedzUsuń