Witajcie,
znów przynoszę garść dobrych wieści, otóż 2 dni przed okresem nie tyję, a nawet przez chwilę było 73 na wadze, teraz jest 74,0, ale to i tak kolejny kroczek do celu. Muszę uzbroić się w cierpliwość. Wbrew pozorom tycie wcale tak szybko nie szło, zatem chudnięcie zajmie jeszcze dłużej. Cóż, czas i tak upłynie.
Teraz się nie głodzę, bo w pracy trochę jednak spalam stojąc i biegając między piętrami, jem jeden solidny posiłek dziennie, nawet 800-1000 kcal i nic więcej, ale to sprawia, że mam poczucie, jakbym niczego sobie nie odmawiała. Żołądek już jest skurczony i czasem nie dojadam całej porcji. 2-3 dni w tygodniu, zależy, robię na obiad zupy, wtedy mogę zjeść coś do kawy i tak nie tyjąc.
W pracy już zauważyli, ja po ciuchach też mocno widzę te 6 kg mniej, ale wiem, że to dopiero 1/4 drogi, a wiosna się zbliża. Chciałabym móc latem wejść w dawne letnie ciuchy, nie czuć, że uda się ocierają (powinny przestać poniżej 70kg), móc założyć szorty i nie wstydzić się nóg.
Cel długoterminowy: osiągnąć planowaną wagę 56kg do grudnia. Potem będę myśleć, czy szaleć dalej czy też nie. Możliwe, że za stara już jestem na 4 z przodu, nie chcę tak daleko wybiegać myślami.
Do usłyszenia!
W takim tempie spokojnie będziesz miała fajną wagę do lata. Ocierające nogi rozumiem doskonale, dla mnie to też gdzies tam wyznacznik szczupłości, no i wiadomo komfortu przede wszystkim. Nie idź w kierunku tej 4, wiem, jak to kusi, pokazać sobie znowu, że się da, ale nie wiem czy miałabyś siły na cokolwiek przy takiej wadze
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie ma co wybiegać myślami tak w przyszłość, by myśleć o 4 z przodu. Być może przy wadze 56 kg będziesz się czuła dobrze ze sobą (czego Ci mocno życzę!) i nie będzie konieczności dalszego odchudzania, a jedynie stabilizacji. Trzymaj tak dalej, a jestem pewna, że już niedługo zejdziesz poniżej 70 kg i uda przestaną się ocierać ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam ♥
Hejka. Widzę że ten blog jest dość aktywny, mam pytanie czy istnieje możliwość jakiegoś kontaktu pv? chce poznać inne motylki. Jestem w tym dość nowa
OdpowiedzUsuńHej, kochana, jak u Ciebie?
OdpowiedzUsuń