poniedziałek, 7 lipca 2025

Day 010

 Cześć Dziewczyny,

to już 10 okrągły dzień podróży do mojego nowego ciała i muszę się Wam pochwalić pewnym nieoficjalnym sukcesem. Nieoficjalnym, bo oficjalne ważenie dopiero w środę, ale ja już wiem, że dotąd w 10 dni straciłam 3kg! to swoisty rekord moich ostatnich lat, ostatnio aż tak dobrze szło mi ponad dekadę temu, a to świadczy chyba o tym, że mój organizm się odtruwa całkiem ładnie. 

Naturalnie wiem, że część z tego to woda, widzę to też po swoim ciele, ramiona nie są już nabite jak kiełbaski, uda też, brzuszek zaczyna się marszczyć i pojawia się talia, której ostatnio nie było. Mój organizm zaczyna korzystać z rezerw, które nagromadził od śmierci mamy, to te ostatnie 10kg, potem może zacznie spalać te kolejne 14, które sobie narastały w czasach, kiedy próbowałam żyć jak normalny człowiek, bez myślenia codziennie o diecie i wadze.

Ile mi pozostało do wyjścia z nadwagi? Wg BMI 5kg, zatem nie jest źle, ale nie czuję się jeszcze zbyt komfortowo. Próbowałam dziś zmierzyć parę spodni z lepszych czasów i na razie jeszcze żadne nie są dobre. Cóż, to tylko 3kg różnicy, cierpliwości, ale tempo jest dobre, już niedługo, byle się nie załamać.

Kręciło mi się dziś w głowie i pozwoliłam sobie na troszkę większą porcję obiadu, po czym ... całego nie zjadłam, bo już mam obkurczony żołąd. :P Śniadanie było za to dość skromne, bo wpadło tylko jajko na miękko i 1 marchewka. Trochę na oko, ale chyba nie przebiłam 550 kcal.

Dzięki, że zaczęłyście się odzywać!
Do jutra!

2 komentarze:

  1. To są aż 3 kilogramy! Bardzo Ci gratuluję :) Najważniejsze, że masz motywację do dalszego odchudzania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem bardzo dużo w tak krótkim czasie. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń